„JEDYNA, PEWNA DROGA DO SUKCESU, CZYLI ILE RYŻU ZMIEŚCI SIĘ NA SZACHOWNICY”
Skoro już mam Twoja uwagę tym jakże chwytliwym tytułem rodem z najlepszych coachingowych maili, które wpadły do Twojego spamu, to skup się proszę i czytaj dalej.
Jeżeli miałeś szansę przeczytać kilka poprzednich tekstów na tym blogu, to pewnie zauważyłeś, że mówi on (jako jeden z niewielu blogów) o treningu będącym tylko elementem naszego życia, częścią większej całości. Dlaczego? Bo:
1. tak jest lepiej
2. to jest prawda
Jeżeli dieta, trening, ambitne cele będą dla Ciebie wszystkim, to jest duża, bardzo duża szansa, że nic z tego nie będzie. Jest taki piękny angielski zwrot „to dwell on something”. Niestety polskiego, wystarczająco dla mnie trafnego, tłumaczenia trudno szukać, lecz można swobodnie to rozumieć jako: trzymać się czegoś kurczowo (tutaj: jakieś myśli, celu), myśleć o tym nieustannie (co Ci „spędza sen z powiek”) itp.
Jak wszystko na tym blogu- piszę o tym tylko dlatego, że tego doświadczyłem na własnej skórze. Im bardziej coś odpuściłem (w swojej głowie, a nie działaniu!- ale o tym za chwilę), tym jakimś cudem te rzeczy po prostu się materializowały.
Jednym z powodów dlaczego wierzę, że tak się dzieję (piszę to jako osoba głęboko wierząca w Boga) jest fakt, że chcąc robić wszystko samemu (tyś jest sterem i okrętem prawda?) nie dajemy przestrzeni Bogu, żeby działał za nas i dla nas. Po prostu mu nie ufamy na tyle by czasem odpuścić a i tak wierzyć, że będzie dobrze. A może nawet lepiej niż zakładaliśmy (to znowu dygresja z mojego doświadczenia).
Drugim powodem jest moje przeświadczenie (o którym m.in. pisałem w tekście „Kamień w bucie”), że wszystko jest dużo, dużo prostsze niż nam się wydaje. To my sobie sprawy komplikujemy i z sukcesem życie swoje utrudniamy.
To to teraz już do rzeczy.
Według mnie jedyną, pewną drogą do JAKIEGOKOLWIEK sukcesu jest: dyscyplina i konsekwencja. Jeżeli znowu te dwa słowa są dla Ciebie zbyt wysublimowane, to spróbuję prościej. Dyscyplina (odpowiednio regularnie/systematycznie) oraz konsekwencja (odpowiednio długo). Koniec. Kropka.
Wiem, że nie brzmi to sexy. Szczególnie w dzisiejszych czasach super hacków, szybkich fortun (pffff), łatwych pieniędzy (pffffffff), kryptowalut czy miłości przez apkę.
Najbardziej chyba elegancko ujął to jeden z moich inwestycyjnych guru- Charlie Munger, który powtarza: „ Najlepszym sposobem, żeby coś osiągnąć, jest na to zasłużyć”
Dyscyplina (odpowiednio systematycznie)
Konsekwencja (odpowiednio długo)
Albo jeszcze inaczej (naprawdę zależy, żeby to wpadło i na zawsze utknęło w Twojej głowie). Wszyscy znamy powiedzenie „kropla drąży skałę”. Czujemy, że to słowa mądre, prawdziwe, ale jakoś przechodzimy nad nimi na porządku dziennym i raczej nie implementujemy ich w zbyt wiele dziedzin naszego życia. Wolimy szybkie nagrody, proste ścieżki i kuszące obietnice.
Skała jest dużo twardsza od wody. Fakt.
Jednak gdy ta sama woda, kropla po kropli, co 10 sekund (dyscyplina) przez 100 lat (konsekwencja) będzie kapać nawet na najtwardszą skałę to wydrąży w niej mniejszą lub większą dziurę. Fakt, nie obietnica.
A wiesz co by było gdyby tę samą ilość wody, wziąć raz a dobrze i wylać jednym chlustem na tę skałę? Ano nic. Nie byłoby w skale żadnego śladu. Żadnej dziury…
A co by było gdyby owszem woda kapała przez 100 lat (konsekwencja) ale tylko jedna kropla na miesiąc (dyscyplina)? Znasz już odpowiedź.
Jest pewna piękna, bodajże hinduska legenda.
Jeden z mieszkańców tego pięknego kraju wymyślił grę w szachy. Gra ta, tak spodobała się ówczesnemu władcy, iż powiedział, że spełni każdą prośbę jej twórcy. Sprytny szachista poprosił więc, aby władca na pierwszym polu szachownicy położył 1 ziarenko ryżu. Na drugim polu 2 ziarenka, na trzecim 4, czwartym 8 itp. Na każdym kolejnym- dwa razy więcej ziarenek niż poprzednim. Następnie rzekł, że chciałby jedynie otrzymać tyle ryżu, ile będzie na ostatnim (64-tym) polu szachownicy.
Niczego nieświadomy władca zgodził się momentalnie, myśląc, że to dla jego fortuny błahostka i że odwdzięczy się twórcy jego ulubionej gry ponosząc niewielki koszt.
Podczas gdy na ostatnim polu szachownicy powinno być tyle ryżu, że można by nim pokryć jednometrową warstwą całą powierzchnię Indii…
Dyscyplina
Konsekwencja
Przykład kolejny. Pieniądze. To każdy zrozumie, bo przecież wszyscy rozumiemy pieniądze prawda? Wyobraź sobie, że odkładasz co miesiąc 500 złotych, oprocentowanych średnio 5% rocznie.
Po 30 latach masz 418 tyś złotych
po 40 latach 766 tyś
po 50 latach 1 milion 344 tyś.
po 60?
2 mln 285 tyś !
Ciekawe prawda?
I o ile w tych przypadkach swoją robotę robi oczywiście potęga procenta składanego (nazywanego ósmym cudem świata), to na nic by się on nie zdał bez dwóch niezbędnych składowych:
Dyscypliny (systematycznie)
Konsekwencji (długo)
I tego Wam wszystkim, z całego mojego serca życzę!